AutoPlus

Hehe · Wysłany: Wto 8:22, 11 Mar 2008 Temat postu:

wirusa Ci przesłała !

Maciekwpr · Wysłany: Śro 0:40, 12 Mar 2008 Temat postu:

szczeże troche mnie zamurowało bo pierwszy raz słysze o wirusie w sms-ie

Przemek · Wysłany: Śro 1:10, 12 Mar 2008 Temat postu:

Maciekwpr · Wysłany: Pią 4:17, 14 Mar 2008 Temat postu:

Taaa chora godzina a ja znowu siedze nad książkami ;/ właśnie skończyłem projekt na biologie bo 2 osoby olały to i jutro nie przyjdą do szkoły i sam musiałem to zrobić, naszczęście wysuczył mi sie model szczęki z gipsu(pół godziny suszarką go suszyłem) i jeszcze czeka mnie nauka historii..... szkoła mnie kiedyś wykończy. Cóż kolejna kawa i do roboty.

Mr_Mar · Wysłany: Pią 20:29, 14 Mar 2008 Temat postu:

A do jakiej szkoły chodzisz? Po za tym co Ty narzekasz? W tamten piątek wykładowca mnie pytał z wytrzymałości materiałów. A w ten poniedziałek mam dopytkę z materiałoznawstwa. Może ktoś może mi opisać wykres CTPi, albo różnicę w budowie struktury po odpuszczaniu niskim, średnim i wysokim?

Gucio · Wysłany: Nie 10:29, 16 Mar 2008 Temat postu:

Kurcze, widziałem dzisiaj rano na parkingu strzeżonym czarne Audi TT Smile

Ale koleś który pilnuje gapił się co robię i foty nie zrobiłem Sad

może mi sie uda Razz

Pozdro

D.K. · Wysłany: Nie 10:31, 16 Mar 2008 Temat postu:

TT w sumie nic nadzwyczajnego Wink

W ch.. ich w PL Wink

Gucio · Wysłany: Nie 11:05, 16 Mar 2008 Temat postu:

o w sumie tak...

Macias · Wysłany: Śro 14:57, 19 Mar 2008 Temat postu:

Mimo tego, że do końca projektu jest jeszcze dość daleko, to postanowiłem ujawnić już kilka informacji (Di kej, ty powinieneś kojarzyć, o co chodzi) Wink

Długo zastanawiałem się czy zamieszczać jakieś info o tym dziwactwie, ale prace są już na tyle posunięte, że może coś z tego wyjdzie Very Happy

A więc, wszystko zaczęło się tak...
Najpierw padł pomysł:
- A może by tak zbudować samochód.
- Tylko, jaki?
- Najlepiej żeby było to coś oryginalnego...
- Auto w stylu retro, duuuża limuzyna, nie koniecznie będąca dokładną repliką istniejącego pojazdu, ale wzorowane na samochodach z lat 30.
Mniej więcej tak to się zaczęło, a było to paaaarę ładnych lat temu w mieście Łódź...

A co było później? Hmmm to, co zwykle. Kilka nie przespanych nocy i długie rozmyślania na ten temat. Od czego by tu zacząć. Zbieranie informacji o samochodach "z epoki", zdjęcia, plany, itp., itd.
Potem powstał model. A nawet dwa:

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Co dalej? Trudna decyzja, jaki pojazd nadawałby się na dawcę podstawowych części. I znowu długie rozmyślania. Ostateczne wybór padł na... Lublina, izotermę z resztą Cool

W międzyczasie zapadła też decyzja, co do karoserii. Najlepszym rozwiązaniem okazał się być laminat.
Tak, tak, wiem na początku też byłem bardzo sceptyczny, ale muszę powiedzieć, że dzisiaj wygląda to naprawdę dobrze!

Ale zanim dojdziemy do gotowego poszycia, trzeba zrobić model w skali 1:1, który pozwoli na stworzenie form i dopiero w formach powstanie finalny wyrób.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Rama:

[link widoczny dla zalogowanych]

Dalsze prace:

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

I mniej więcej tak sytuacja wygląda na dzień dzisiejszy.
Opinie mile widziane Wink

Mr_Mar · Wysłany: Pią 14:54, 28 Mar 2008 Temat postu:

Ogólnie nie przepadam za takimi pojazdami, które są składane z innych. W tym miejscu zacytuję film "E=MC2" "Bo klasyków czyta się w oryginale", tak samo auta podziwiam w oryginalnych wersjach. Jednak pomysł mi się podoba. Tylko potrzać jak pomysłodawcy trafią do europejskich fabryk aut i będą je tworzyć od podstaw. Osobiście gratuluję twórcom pomysłu, pasji i wytrwałości.

PS.
Witam was pod chwilowej nieobcności.

poorwich · Wysłany: Nie 7:44, 30 Mar 2008 Temat postu:

Ale się wczoraj wieczorem (koło 22:00) najadłem strachu z moją mamą wracając Tikaczem z imprezki od ciotki.
Jakoś nie zwracałem uwagi na zapach w samochodzie... Ale gdy zatrzymaliśmy się przed jednym skrzyżowaniem (do chaty mieliśmy wtedy jakieś 5-6 km) nagle spod lewej (patrząc ze środka) części maski wydobył się niebieskawy dymek i zaczęło śmierdzieć spaloną gumą/spalonym plastikiem. Ale jakoś ruszyliśmy i dojechaliśmy do domu. Dodam jeszcze, że jak pojawił się ten dymek to światła nie przygasły ani nic podobnego.
Mój wuja, który trochę zna się na motoryzacji powiedział mojej mamie, że mogło do tego dojść (zapalenia się czegoś gumowego/plastikowego) z powodu tego, że jak mój tata ostatnio ładował akumulator to nie założył klemy (mamy niestety tylko jedną, bo drugą gdzieś wcięło) i mogło się coś przesunąć czy coś.
Czy według Was jest do prawdopodobne? Czy przyczyną tego dymu było coś innego (jeśli tak to co?)?
Myślicie, że warto by było, abyśmy pojechali z naszym samochodem do jakiegoś elektryka, aby sprawdził czy wszystko jest OK?

A oto przykładowe foto miejsca, z którego się dymiło i z którego śmierdziało:

[link widoczny dla zalogowanych]

Veyron · Wysłany: Nie 10:57, 30 Mar 2008 Temat postu:

Może jakiś kabel (a właściwie jego izolacja) uległ spaleniu ?

Mr_Mar · Wysłany: Nie 13:42, 30 Mar 2008 Temat postu:

Jeźdź z tym do elektryka niech Ci sprawdzi wszystkie połączenia przewodów.

poorwich · Wysłany: Nie 18:30, 30 Mar 2008 Temat postu:

Mr myślisz, że można nim do tego elektryka bezpiecznie podjechać bez obawy, że znowu jakiś dymek nie poleci, albo coś innego czy nie Question

A i dodam jeszcze, że na chwilę obecną nie wiem co się zjarało.

EDIT

A czy możliwe jest, że jakimś cudem mógł się zagrzać na dystansie 30 km (czego wcześniej jakoś nie robił)? Bo jak dzisiaj mój tata zerknął pod maskę to zauważył, że w pewnym zbiorniczku pewnego płynu jest poniżej MIN. Okazało się, że jest to zbiorniczek z płynem chłodzącym. W książce o samodzielnej naprawie Daewoo Tico pisze, że można zamiast owego płynu chłodzącego wlać czystej (czyli - chyba - destylowanej) wody, ale mój tata poszedł na łatwiznę i wlał tam przegotowaną wodę z czajnika... Rolling Eyes

Teraz poziom płynu jest na FULL. Myślicie, że może to tak zostać, czy lepiej odessać trochę tej przegotowanej wody, którą wlał mój tata za pomocą np. strzykawki i wlać płynu chłodzącego albo wody destylowanej? Więc z tego mógł być ten dymek-para.
A skąd smród? Owy płyn chłodzący chłodzący trochę chlapnął na jakieś rozgrzane podczas jazdy przewody (jakieś tam chyba co do akumulatora idą).

Maciekwpr · Wysłany: Nie 19:29, 30 Mar 2008 Temat postu:

Z tą wodą to chyba był zły pomysł, najlepiej ją jakoś odessać i wlać płyn chłodzący. Moja mama też kiedys miała przygode z "dymem spod maski" ale ona wtedy urwała bagnet xD