|
AutoPlus Forum motoryzacyjne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Albee
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:18, 07 Lip 2009 Temat postu: Okiem Albee'go |
|
|
W tym temacie zamierzam co jakiś czas publikować felietony na tematy mniej lub bardziej związane z motoryzacją. Czekam na Wasze wypowiedzi i opinie.
Automatyka zabiła byka
Posiadanie własnej działki łączy się z wieloma przyjemnościami. Jedną z nich niewątpliwie jest możliwość biegania po niej nago, wiedząc, że przechodnie mogą ci naskoczyć. Niestety, przyjemność ta jest okupiona paroma obowiązkami, które zaczynasz dostrzegać na przykład wtedy, gdy trawa porastająca twoją oazę jest na tyle wysoka, że zakrywając pewne części twojego ciała niszczy całą przyjemność z wyżej wymienionej zabawy. Kiedy gęstwina porastająca okolicę może być określona jedynie jako „Na sto beczek kiszonej kapusty! Puszcza!” wiesz, że nadszedł czas zmierzyć się z własnymi demonami i wyciągnąć z ciemnych odmętów garażu kosiarkę, szatański sprzęt, który budzi lęk w nawet najtwardszych, i zmierzyć się z porastającą twój kawałek gruntu bujną zielenią. Tak właśnie było w moim przypadku. Dodatkowo, ponieważ kosiarka której miałem nieszczęście używać przez kilka zeszłych sezonów wyzionęła ducha, w tym roku przyszło mi stanąć oko w oko z nowym urządzeniem marki Toro (hiszp. - byk, bydło) Commercial. Na papierze wszystko wyglądało znakomicie. Większa moc, łatwiejszy w obsłudze napęd i system bocznego wyrzutu który miał uchronić mnie od całkowitego utytłania w piachu (ha-ha). Pozwólcie, ze skwituję to jednym słowem - pomidor.
Pierwszym i podstawowym problemem, który od razu dostrzegłem, był brak charakterystycznej dźwigienki, która w każdej porządnej maszynie tego typu, wyposażonej w silnik spalinowy, powinna służyć do obsługi przepustnicy. W tym modelu, zadanie to, jak sądzę, zostało powierzone Duchowi Świętemu. Tak się jednak nieszczęśliwie składa, że jego umowa o współpracy zawiera wzmiankę o tym, że może mnie olać jeśli zamierzam zmusić go do pomocy w obsłudze sprzętu ogrodniczego, co z chęcią uczynił zostawiając w zastępstwie Ślepe Szczęście. Tak przynajmniej brzmiało najlogiczniejsze wytłumaczenie tego zjawiska które przyszło mi wtedy do głowy. Moje spekulacje spotkały się jednak z twardą ścianą rzeczywistości, gdy zostałem oświecony, że w celu zwiększenia komfortu użytkowania, przepustnica jest w tym modelu obsługiwana automatycznie. Aha. Próbowaliście kiedyś zmierzyć IQ kosiarki? Ja, mimo, ze tego nie robiłem, stwierdzam z dużą dozą prawdopodobieństwa i pewności siebie, że przeciętny użytkownik jest mimo wszystko od niej nieco inteligentniejszy. Co oznacza także, Wydaje się, że w swej misji stworzenia inteligentnej kosiarki, inżynierowie Toro posłużyli się jako wzorem Szkotem zamieszkałym w Ameryce. Demonstrując iście Szkocką skąpość, podczas ścinania krótkiej trawy kosiarka dawkuje paliwo w niezwykle oszczędnych ilościach, co ma dwie zasadnicze wady. Po pierwsze, ilości te wcale nie są oszczędne, gdyż sprzęt ten spala tyle paliwa, że zaczęli mi się do niego przykuwać ekolodzy. Po drugie, zdecydowanie brakuje mocy. Każda próba przyspieszenia tempa kończy się pełnym wyrzutu kaszlnięciem motoru, powodującym u „kosiarza” jednocześnie wyrzuty sumienia i gęsią skórkę. Ciekawie robi się, gdy nagle wjedziemy w naprawdę wysokie chaszcze. W tym momencie do głosu dochodzi ta grubsza strona charakteru naszego byczka i ten, nie zważając na konsekwencje pociąga sobie naprawdę zdrowy łyk życiodajnego płynu. Niestety, okazuje się wtedy, że nasz nabytek ma naprawdę słabą głowę i gaśnie zupełnie zalany. Królestwo dla tego, komu po kilku godzinach pchania tego behemota uda się przywrócić do życia zalany paliwem silnik kawasaki już za pierwszym pociągnięciem, a uwierzcie mi, mocowanie się z krnąbrnym kawałkiem złomu jest ostatnią rzeczą na którą macie ochotę wśród zielska sięgającego wam do pasa. Szczególnie, że tego typu atrakcje kosiarka Toro zapewnia z podziwu godną częstotliwością.
Niestety, z podobnym zjawiskiem, mówię tu o postępie „na siłę”, mamy styczność w świecie motoryzacji. Nie mówię, że automatyka jest zła. Wręcz przeciwnie. Spróbujcie wyobrazić sobie współczesny samochód bez automatycznego rozrusznika, automatycznej obsługi ssania czy nawet automatycznej klimatyzacji. Po jaką jednak cholerę (pardon my french) oddaje się w ręce automatów rzeczy takie jak obsługa skrzyni biegów? Oczywiście, jestem w stanie zrozumieć, ze w dzisiejszym świecie poruszanie się po miastach ze skrzynią manualną może być kłopotliwe. Przyznaję więc, że w tym środowisku automatyczne skrzynie biegów mają rację bytu. Można też rozgrzeszyć tych, dla których samochód jest po prostu środkiem transportu i wygodniejszą alternatywą dla chodzenia. Nie czerpią oni radości z prowadzenia auta i ważne jest dla nich tylko to, aby dojechać do celu oszczędzając okoliczny drzewostan. Nie potrafię jednak zrozumieć racji istnienia na drogach, modnych ostatnio, skrzyń sekwencyjnych. Teoretycznie, mają one łączyć przyjemność posiadania w aucie skrzyni manualnej z wygodą skrzyni automatycznej. Szkoda, że nie leczą AIDS i nie powodują powodują wyrośnięcia na tyłku skrzydełek które uniosą nas do nieba. Twierdzenie, że tego typu skrzynie to połączenie dwóch światów są największą bzdurą od czasu gdy L. Ron Hubbard skończył wymyślać te swoje wymiociny, które niektórzy mają czelność zwać religią.
Pozwólcie, że was uświadomię, drodzy czytelnicy. Sekwencyjne skrzynie biegów miały swój zaczątek w głowach inżynierów pracujących dla zespołów wyścigowych, których szefowie byliby skłonni sprzedać swoje matki i dzieci w niewolę za skrócenie, o kilka tysięcznych sekundy, uzyskiwanych czasów okrążeń. Ci odziani w garnitury gentlemani, dzięki okładom z dolarów, bardzo szybko powołali do życia sekwencyjne skrzynie biegów, które dzięki wyeliminowaniu czynnika ludzkiego potrafiły zmieniać biegi nieco szybciej niż ręka kierowcy. Przypomnę wam także, że w przeciętnym bolidzie wyścigowym wygoda kierującego jest niemalże równie istotna co obecność popielniczki.
Sekwencyjne skrzynie biegów zostały przeniesione na ulice dzięki markom takim jak Ferrari, które chciały, przez ich umieszczenie w swoich samochodach, podkreślić swoje powiązania ze sportem motorowym. W tym momencie przestało być różowo, a ulice Monako zasnuły się dymem pochodzącym z setek palonych sprzęgieł. Był to poważny problem, sekwencyjne skrzynie nie były przystosowane do manewrów takich jak parkowanie, co dostrzegli nawet twórcy tych aut. Problem ten zasmucił ich tak bardzo, że poszli na kawę i zupełnie o nim zapomnieli. Przez lata, ulice bogatych miast wypełnione były mocno gestykulującymi panami, którzy rozmawiając przez telefon gorączkowo kopali opony swych dymiących pomników na kołach. Nagle jednak, zza horyzontu objawiła się skrzynia DSG, która, jak nas zapewniano, jest dla skrzyń półautomatycznym tym, czym dla całej ludzkości jest Jezus. Podobno potrafi też srać diamentami. Nie miała ona absolutnie nic wspólnego z przekładniami stosowanymi w autach wyścigowych, co jednak nie przeszkodziło idiotom ślinić się się, że mają „skrzynię biegów jak w Ferrari”, a następnie zjeść swoje buty. Jeśli nie masz przyjaciół, a dziewczyny znasz tylko w formacie .jpg pewnie zaciekawi cię to, ze skrzynia DSG to w rzeczywistości dwie oddzielne przekładnie z dwoma oddzielnymi sprzęgłami. Jedna z nich obsługuje biegi 1, 3 i 5, podczas gdy zadaniem drugiej jest obsługa biegów 2, 4 i 6. Brzmi świetnie, co? Mamy możliwość jazdy w trybie automatycznym, a także, jeśli mamy akurat chęć „przycisnąć” możemy sami zająć się obsługą przełożeń. Jest ona także zdecydowanie szybsza niż jakakolwiek ludzka istota (nie licząc Neo). Wszyscy powinni być zadowoleni. Leniwi i tłuści mają skrzynię automatyczną, a entuzjaści szybkiej jazdy mogą poczuć sportowego ducha za kierownicą zwykłego Volkswagena. Jeśli jednak jesteś prawdziwym fanem aut, który chociaż trochę zna się na rzeczy i nie upadłeś na głowę zbyt wiele razy, będziesz wiedział, że oddawanie części kontroli nad autem, w celu poprawienia wygody i urwania kilku setnych z czasu do setki nie jest zbyt dobrym pomysłem, kiedy chcesz jechać zarówno szybko jak i bezpiecznie. Taka jazda jest niemożliwa bez bardzo dobrego wyczucia auta i dokładnego zaznajomienia się z tym jak działają jego elementy. Bezpieczeństwo wymaga też, abyście mieli absolutnie każdy kluczowy element waszego pojazdu pod kontrolą, co jest niemożliwe w przypadku skrzyń zautomatyzowanych. Elektroniczny mózg waszej przekładni oznacza wielokrotnie zwiększone prawdopodobieństwo nieprzewidywalnego zachowania. Oczywiście, skrzynia taka potrafi zebrać wiele informacji z wielu czujników rozmieszczonych w przeróżnych elementach auta. Umie także z prawie stuprocentowym prawdopodobieństwem przewidzieć intencje kierowcy. Nie wie jednak, co tak naprawdę dzieje się wokół i w momencie gdy sytuacja będzie wymagała od kierowcy zdecydowanych (i trudnych do przewidzenia z góry) reakcji, krzem może umieścić was na przydrożnym drzewie i w najlepszym wypadku, wasze składki ubezpieczeniowe na Marsie.
Drodzy entuzjaści. Nie łudźcie się, że wasze niemieckie kombi wyposażone w „te skrzynie z Formuły 1” to wyścigówki. Nie należy ich traktować inaczej, niż zwykłych przekładni automatycznych z awaryjną możliwością ingerencji. Jeśli chcecie prawdziwie sportowych doznań, uśmiechnijcie się do starego, dobrego drążka, gdyż jedynie wprawiony i dobrze zgrany duet prawej ręki i lewej nogi daje prawdziwą kontrolę nad autem. A tym wszystkim, którzy przy parkowaniu palą sprzęgła w swoich Murcielago, F430 czy innych snobmobilach mam do powiedzenia jedno - szczerze wam współczuję.
Wniosek końcowy:
Nie warto poprawiać czegoś, co działa bardzo dobrze.
Prawa autorskie zastrzeżone. Zabrania się powielania lub publikowania bez zgody autora. Tekst jest moją własnością i jeśli chcesz zamieścić go gdziekolwiek indziej, skontaktuj się ze mną.
Albert Olesiewicz
Ostatnio zmieniony przez Albee dnia Wto 12:20, 07 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dżony
VIP
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zawichost/Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:43, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nie będę się czepiał tekstu bo to Twój pierwszy felieton a jako ,że sam piszę artykuły do gazet wiem ,że nie od razu wszystko idzie bardzo dobrze
Popracuj nad własnym stylem bo ten felieton to właściwie kalka felietonów Clarksona, wzór oczywiście dobry ale zbyt rzuca się w oczy przy czytaniu. Trochę indywidualizmu
A poza tym nie uważam żeby automatyczne skrzynie zabijały przyjemności z jazdy a wręcz przeciwnie to one właśnie zwiększają tę przyjemność. Dzięki nim jesteśmy zwolnieni z częstych wachlowań drążkiem zmiany biegów przez co możemy się oddawać przyjemności czystej i nieskrępowanej jazdy nie myśląc o tym na jakim biegu jechać żeby było najlepiej.
Radzę najpierw zrobić prawo jazdy, potem pojeździć samochodami z różnymi przekładniami a potem zabierać się za ten temat. Wiem ,że opinia o tym jak to automat zabija przyjemność z jazdy jest wśród teoretyków bez prawka lub porównania bardzo popularna ale wg. mnie to wielka bzdura! sam ciągle żałuje ,że nie mam automatu i to nie dlatego ,że nie umiem zmieniać biegów czy coś w tym stylu po prostu po co mam zmieniać biegi skoro automat(nie każdy oczywiści ale mówię o tych z najwyższej półki tzn. z Merców, BMW czy Lex'ów) zrobi to szybciej i lepiej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Albee
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:07, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Czemu wydaje Ci się, zę jest to kalka tekstów Clarksona?
Tak się też składa, że zdarzyło mi się jeździć autami z automatami (nie po mieście) i automat zwyczajnie się gubił przy mniej jednostajnym stylu jazdy.
Wybacz, ale nie widzę przyjemności w tym, ze po mocniejszym wciścnięciu gazu muszę chwilę poczekać na szarpnięcie zanim 3litrowy bokser będzie mógł pofrunąć.
Dziękuję też za komentarz, gdyż jak widzę cała reszta forum ma gdzieś -_-.
Ostatnio zmieniony przez Albee dnia Śro 11:23, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dżony
VIP
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zawichost/Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:30, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Styl pisania jest niemal identyczny, opisywanie czegoś okrężną drogą(przykład kosiarki) i wyciąganie z tego kategorycznych wniosków także , podobnie jak język i niby zabawne porównania. To wszystko sprawia ,że tekst jest zbyt rozwlekły i sprawia wrażenie na siłę udziwnionego. A piękno tkwi w prostocie
3 litrowy boxer wszystko tłumaczy Zapewne było to Subaru Outback 3.0 o ile się nie mylę, z 4 biegowym automatem którego nijak nie może być porównywany do skrzyń takich jak 7G-tronic, automatów BMW czy choćby Lex'a. 4-biegowa skrzynia Subaru jest akurat mało udaną konstrukcją więc jej przykład jest nie na miejscu tym bardziej ,że zaznaczyłem ,że chodzi mi o dobre automaty bo jeśli mamy do czynienia z takim prehistorycznym urządzeniem to faktycznie też wolę manuala;).
PS. Nie traktuj tego jako złośliwości tylko dobre rady w końcu trudno być mistrzem zaraz po rozpoczęciu przygotowań
Ostatnio zmieniony przez Dżony dnia Śro 11:33, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Albee
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:45, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Liczy się pierwsze wrażenie.
Jeśli pierwszy raz jedząc egzotyczną potrawę (w zdaje się dobrej restauracji) nie będzie Ci ona smakować, nie będziesz jej po prostu więcej zamawiać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dżony
VIP
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zawichost/Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:02, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Racja w sumie w felietonie chodzi właśnie o to by był subiektywny
W tym punkcie dotyczącym automatów się po prostu z Tobą nie zgadzam bo mam o wiele milsze doświadczenia.
Ogólnie jak na pierwszy raz jest dobrze nawet bardzo dobrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Albee
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:15, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki. Następny felieton w drodze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Emil90
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 1241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:07, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Jak na pierwszy felieton to nawet bardzo dobrze jest napisany.
Co do automatów to Mercedesy mają bardzo dobre, z tą skrzynią są szybsze niż z manualną skrzynią i spalanie nie jest dużo większe, ale nie lubię tego typu skrzyń, bo większą przyjemnością jak dla mnie jest wciskanie sprzęgła i zmienianie biegów dźwignią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stan1906
Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:04, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Emil90 napisał: | Jak na pierwszy felieton to nawet bardzo dobrze jest napisany.
Co do automatów to Mercedesy mają bardzo dobre, z tą skrzynią są szybsze niż z manualną skrzynią i spalanie nie jest dużo większe, ale nie lubię tego typu skrzyń, bo większą przyjemnością jak dla mnie jest wciskanie sprzęgła i zmienianie biegów dźwignią. |
bardzo mądra wypowiedź. automaty mercedesa są bdb ale miłosć do manuala bierze za wygraną
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dżony
VIP
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zawichost/Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:30, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Miłość jest ślepa oprócz względów ekonomicznych nie widzę żadnych zalet manuala nad dobrym automatem. To podobnie jak pralki, po co męczyć się z ręczną jak można włożyć do automatycznej i po kłopocie lub zmywaniem ręcznym a w zmywarce.
Chłopaki zróbcie prawko, pojeździjcie trochę normalnie w ruchu a nie po kryjomu i wtedy wyróbcie sobie zdanie na ten temat.
Ostatnio zmieniony przez Dżony dnia Czw 16:24, 09 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Albee
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:20, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Najgorsze jest to, żę jadąc z automatem nie ma się tej pewności prowadzenia co przy manualu.
Sytuacja w której ktoś wejdzie w zakręt ze znaczną prędkością a skrzynia w tym momencie postanowi zmienić bieg na wyższy jest bardzo niebezpieczna. Potrzeba nie lada zdolności żeby wybronić się od wypadnięcia z trasy.
Ostatnio zmieniony przez Albee dnia Czw 18:21, 09 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mr_Mar
VIP
Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:56, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Fajny rozrywkowy tekścik.
Co do automatów to zgadzam się z Albee. Automat jest dobry do jazdy w mieście. Ale po za miastem nic nie zastąpi poczciwego drążka i sprzęgła. Dżona stwierdził, że zwolninie z obowiązku myślenia o zmianach biegów jest przyjemnością, dla mnie jest to kara. Lubię sam myśleć o wszystkim co mam w danej chwili zrobić. Gdzie jest przyjemność z jazdy kiedy większość czynności przejmuje z nas automat. Już nie trzeba myśleć o zmianach biegów, o włączaniu świateł, wycieraczek ostatnio już nawet nie trzeba myśleć o hamowaniu bo wszystko za nas zrobi auto. Już nawet niektóre parują w zatoczkach same. A gdzie ta przyjemność samemu coś zrobić. Tak na marginesie od tygodnia ćwiczę manewry po placu i daje satysfakcję zaporkawanie Stara idelanie w zatoczce czy idealne wjechanie do garażu tyłem albo zawrócenie na trzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dżony
VIP
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zawichost/Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:15, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Albee napisał: | Najgorsze jest to, żę jadąc z automatem nie ma się tej pewności prowadzenia co przy manualu.
Sytuacja w której ktoś wejdzie w zakręt ze znaczną prędkością a skrzynia w tym momencie postanowi zmienić bieg na wyższy jest bardzo niebezpieczna. Potrzeba nie lada zdolności żeby wybronić się od wypadnięcia z trasy. |
No wiesz, jadąc samochodem z turbosprężarką też nie masz pewności ,że w takiej sytuacji turbina się nagle nie załączy. Jak jedziesz FWD możesz wyprostować zakręt a z RWD pobawić się w driftera i skończyć zabawę na drzewie. Jedyna rada to nie wchodzić w zakręty ze znaczą prędkością, bo wtedy może się zdarzyć wszystko.
Pewności nie ma nigdy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Albee
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 9:35, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Turbinę w mniejszym lub większym stopniu kontroluje prawa noga kierowcy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mr_Mar
VIP
Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:04, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Otóż to. ALbee ma tu całkowitą rację, mądry i myślący kierownik potrafi operować wszystkimi trzema (głupio to zabrzmi) pedałami. Często widze kierowców 0-1 na srzkrzyżowaniu gaz w podłogę po 300m hamulec bo albo fotoradar, albo autobus wyjeżdża z zatoczki albo ostrzejszy zakręt. To tacy typowi mistrzowie prostej. Każdy element w aucie ma nam pomagać w jeździe i kierowca musi mieć nad nim kontrolę. Ja nie jetem niestety kierowcą doskonałym ale czasami jak jadę busem to celowo jadę np na 4-ce z mocniej wciśniętym gazem, żeby turbina już działała i pomagała mnie wciągnąć na wzniesienie. Ciągle to powtarzam za kierownicą liczy się myślenie. Tak naprawdę wybór rodzaju skrzni, silnika zależy od osobistych preferenecji kierowcy, ale nie zwalnia on z myślenia za kierownicą. To ja pojadę sobie na kurs, znów będzie na mnie krzyczał...
Ostatnio zmieniony przez Mr_Mar dnia Pią 10:05, 10 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|