AutoPlus

Veyron

Najbardziej pasuje mi teoria iż stigiem jest kilka osób Very Happy

X2400

Naprawdę muszę to pokazać: Twoja własna COOL WALL Exclamation

Oto link do mojej ściany: [link widoczny dla zalogowanych]
Czekam na wasze "ścianki"
U mnie najwyżej jest DB9, a najniżej Rodius i Matiz.

EDIT: U mnie trochę zmian:
Agila, XLR, 3 - +1
Superb - -1
Roomster, Aygo - -5

Link:
[link widoczny dla zalogowanych]

Następne zmiany:
dodane Ferrari
Aygo - -1

poorwich

Producenci telewizyjnego programu BBC Top Gear mogą czekać poważne problemy. Kilka dni temu przedstawiciele rządu Botswany skierowali oficjalną notę protestacyjną na ręce przedstawiciela Wielkiej Brytanii w ich kraju.
Ekipie Top Gear realizującej kolejny odcinek nowej serii zarzuca się nieodwracalne zmiany w ekosystemie rezerwatu Makgadikgadi. Znajduje się tam wyschnięte jezioro, które istniało niegdyś na obszarze pustyni Kalahari w Botswanie. Jezioro zaczęło wysychać ok. 10 tysięcy lat temu i obecnie ogromny teren pokrywają liczne solniska o niemal idealnie płaskiej powierzchni.
Taki teren stanowił dla ekipy Top Gear niepowtarzalną okazję do przetestowania kilku sportowych aut. Niestety harce Clarksona, Hammonda i May’a pozostawiły liczne ślady opon na wyschniętym jeziorze widoczne nawet z samolotu. Według przedstawiciela rządu Botswany zanim znikną minąć może nawet kilkadziesiąt lat!
To nie pierwsza tego typu wpadka producentów popularnego telewizyjnego show. W 2004 roku Jeremy Clarkson, chcąc udowodnić wszystkim jak dobrze radzi sobie w terenie Land Rover Discovery wjechał nim na Ben Tongue - jedno z wyższych wzniesień w Szkocji. Przejażdżka ciężkim SUV-em spowodowała liczne zniszczenia rzadkich gatunków flory porastającej wzniesienie.
Kolejnym przykładem jest fatalny wypadek Hammonda, który przy prędkości przekraczającej 400 km/h rozbił się samochodem napędzanym silnikiem rakietowym powodując znaczne ubytki zieleni rosnącej wzdłuż pasa startowego.
Nawet wierni fani skądinąd doskonałego programu Top Gear coraz częściej zarzucają ekipie na forach internetowych zbyt lekceważące podejście do przyrody.

(C) motoplaneta.pl

Kurczak

Nie no... ten trzeci przykład mnie rozłożył... facet o mało nie zginął, a oni piszą o ubytkach w zieleni...

Michaelw

Z tym wypadkiem Hamonda przesadzili. Źdbło trawki nie może być ważniejsze od życia człowieka Exclamation

Veyron

A niech się gonią w tej Namibi czy tam Kambodży, czy gdzie tam oni jeździli po jakimś wyschniętym jeziorze

Tutaj zgadzam się z Michaelemw, że wyschnięte jeziora po to właśnie są, żeby jeździc po nich szybkimi samochodami Exclamation

Trzeci przypadek z padem zieleni jest... pozwólcie, że tego nie skomentuje, bo jeżeli na tym świecie źdźbło jakiejś trawy kupionej w hipermarkecie jest ważniejsze niż zycie człowieka to ja dziękuje... Dobra, rozumiem to że jest ten cały "efekt cieplarniany", ale nie tragizujmy Exclamation

Uszanuje zdanie innego, że przyroda, faula, flora i te inne rzeczy są ważne, ale życie człowieka też jest ważne, dla mnie nawet ważniejsze niz jakiś wymierający gatunek, przecież teraz jest technologia mogąca odtworzyć zwierze które wyginęło kilkatysięca lat temu tylko z kawałka łańcucha DNA Exclamation

A przykład z tym wzgórzem to też trochę taki... I to by było na tyle, oprócz tego, że jestem przeciwko budowaniu obwodnicy przez Dolinę Rozpudy Wink

Uffff... się rozpisałem Laughing

Szymon

Ale czy wy rozumiecie, że to jezioro znajduje się na trenie rezerwatu ?

Kurczak

Rozumiemy rozumiemy.. Pewnie jest też jedynym które zawiera jakieś tam coś tam, którego nazwa łacińska składa się z 20 wyrazów, z których każdego jednego nie można wymówić... A ci, źli i bezczelni maniacy zbeszcześcili to coś pozostawiając ślady opon po jakimś czterokołowym czymś.

Mr. Green

Zapa

Veyron

I tutaj na usta nasuwa się zdanie.... Przecież to nie my umrzemy z powodu efektu cieplarnianego, tylko nasze wnuki Laughing

Zapa

Veyron

I tutaj pozwolę sobie zakończyć ten wątek słowami J.C. "I tym mocnym akcentem kończymy dziesiejszy odcinek, dobranoc Exclamation

"

Michaelw

poorwich

Parszywa 12 wg Clarksona, czyli 12 samochodów, którymi nie należy jeździć wg brytyjskiego dziennikarza:
12. Ferrari 599 GTB Fiorano - "Jego aktywowane elektronicznym czujnikiem deszczu wycieraczki nie działały, światła miały moc knotów lampy naftowej, ogrzewanie nie grzało, a klimatyzacja nie chłodziła. Najgorsze jednak było to, że radio mówiło tylko po niemiecku".

11. BMW 645Ci - "Za równowartość 75 tys. funtów dostaje się coś, co oczywiście zadowoli zatwardziałych fanów marki, którzy nigdy nie zdadzą sobie sprawy, że o ile beemki serii 7 były dziwaczne, 5 - paskudne, o tyle 6 - warto gnoić tylko za to, jakie są, tak jak czasami ma to miejsce w szkole, gdy ktoś obrywa tylko za to, jak wygląda".

10. Volkswagen Jetta - "Żeby wam przybliżyć, jak denne i bez życia jest wnętrze Jetty, radzę założyć kartonowe pudełko na głowę. I nie zdejmujcie go potem przez 10 lat... Wierzcie mi. Utkwić w Jettcie, to tak jak dać się zamknąć w więzieniu w latach 30. Masz zamiar uciec za wszelką cenę".

9. Aston Martin Vanquish S - "Ostatni z astonów ze starej szkoły tworzenia aut. Budowany w pocie czoła i przy pomocy młotków. Efekt? Samochód kosztuje więcej niż swoi bardziej cenni poprzednicy. Za kosmiczną cenę możemy mieć jednak furę ze skrzynię precyzyjną jak wiosło i wnętrze, które wygląda jak pozlepiane z różnych fragmentów pozbieranych z fordów ze złomowiska".

8. Cadillac SRX4 - "To potwornie paskudny samochód. Tak paskudny, że jeśli chce się do niego wsiąść, robi się to tak szybko i niepostrzeżenie, jak tylko jest to możliwe. Niestety po zamknięciu drzwi od środka samopoczucie jeszcze się pogarsza. Jeśli miałbym go porównać do jakiegoś zwierzęcia, byłaby to krewetka. Albo coś równie ohydnego".

7. Mitsubishi Warrior (znane u nas jako L200) - "Dlaczego mielibyśmy kupić coś tak topornego? Jesteśmy Europejczykami. Piliśmy już herbatę, kiedy Amerykanie strzelali do Indian. Dlaczego więc na miłość boską próbuje się nam wcisnąć jako luksusowy samochód coś, co jest połączeniem leśniczówki z torami i podkładami kolejowymi".

6. Peugeot 407 Coupé 2.7 V6 HDi SE - "To potwornie nudny samochód. A do tego skierowany do dziadków, którzy chcieliby się poczuć młodziej, prowadząc młodzieżowe auto. Pytanie brzmi tylko, który z pierników wydałby 21 900 funtów za wersję podstawową tego auta?".

5. Perodua Kelisa 1.0 GXi - "Według instrukcji jego prędkość maksymalna to 88 mil na godzinę, ale do tej pory żaden z jego kierowców nie żył na tyle długo, żeby to można było zweryfikować. A jego nazwa brzmi po prostu jak choroba tropikalna!".

4 Land Rover Defender 90 Td5 Station Wagon - "To miał być luksusowy samochód. Ale wyszło jak zawsze. Jest okropny: niewygodny, wolny, niepraktyczny i oczywiście niezbyt tani. Ale mimo to nikt, kto nim kiedykolwiek jeździł, nie zakwestionuje jego 60-letniej tradycji. A ktoś powinien".

3. Kia Rio - "Jeśli pamiętacie film "Mucha 2", to przypomnijcie sobie scenę, w której naukowiec próbuje teleportować psa. Rio wygląda właśnie tak jak efekt tego eksperymentu. Ohydny na zewnątrz i jeszcze gorszy wewnątrz. Moje dzieci po trzech dniach podróży w tym aucie wolały chodzić do szkoły na piechotę".

2. BMW serii 1 - "Koncern próbuje wciskać ten samochód ludziom bez dzieci. To fatalne, ponieważ teoretycznie jest to rodzinnych hatchback, ale mimo to jest tak mały, że do bagażnika nie mieszczą się trzy pary kaloszy".

1. Maserati Quattroporte - "Na liście pięciu najbardziej tragicznych rzeczy na świecie są: licząc od końca - amerykańska polityka zagraniczna, na czwartym AIDS, na trzecim irański program nuklearny, Gordon Brown na drugim i skrzynia biegów Maserati na pierwszym. To auto, w którym po prostu nie da się ich zmienić. A co za tym idzie - jechać".

(C) dziennik.pl

Veyron

Pierwsza piątka najgorszych rzeczy wymiata Laughing