AutoPlus

Mr_Mar

Tak widze, że Ty jak zwykle swój sarkazm uwielbiasz pokazywać. Może 50-ciu km/h w momencie uderzenia nia miałem ale 40 napewno miałem i owszem poczułem dużą bezwładność, ale nie poczułem, żeby pas mi się zacisnął. Ja tam nie neguję zapinania pasów, sam to czynie i pilnuję, żeby wszyscy zapinali, ale wciąż uważam, że dopóki w Polsce nie będzie lepszej kultury jazdy to żadne ograniczenia, obowiązki włączania świateł przez całą dobą, czy zapinania pasów nie zmniejszą liczby wypadków i ofiar śmiertelnych.

Przemek

kavior

widze ze znowu rozgorzala dyskusja...

powinno byc tak jak mr_mar napisal: nie chcesz zapinac pasow - nie zapinaj. Twoja sprawa. Mandatu tez by moglo nie byc..

a co do tego, czy chce zapinac pasy to wam mowie: nie.

moze was to smieszy, ale ja mam naprawde gdzies te pasy.

Przemek

To już Twoja głupota, Twoje zdrowie, będąc z tyłu zapinaj, abyś nie miał na sumieniu kogoś z rodziny. Twoja sprawa, chcesz to się zabij...

Mr_Mar

Mr_Mar

Napinacz był jedynie bezwładnościowy i nie poczułem go dlatego, że zaparłem się o kierownicę. Natomiast jak kiedyś w innym aucie, gość mi wjechał w tył, to koleżanka, która jechała ze mną mówiła mi, że poczuła jak ją pas przytrzymał, mimo, że napinacz nie odpalił. Szczerze mówiąc nie wiem czy tak naprawdę pas coś daje. Mój kolega ze szkoły kiedyś mówił, że przez pas prawie zginął w aucie, jak zaczęło sie palić a on nie mógł pasa wypiąć po wypadku. Osobiście mimo wątpliwości co do skuteczności pasów sam zapinam i pilnuję, żeby wszyscy pasażerowie mieli zapięte. Ale to chyba bardziej obawa przed mandatem, bo jednak wolę to przejeździć niż zasilać budżet państwa.

Dżony

Mr_Mar

Ja nie twierdze, ze pasy nic nie dają, stwierdzam tylko, że mam wątpliwości co do ich skuteczności. Nigdy na szczęście nie miałem poważnego wypadku i mam nadzieję nigdy nie mieć. A podkreślam pasy zapinam prawie zawsze i zawsze gdy wyjeżdżam dalej niż po za swoją ulicę. Statystycznie podczas uderzenia prędkość wynosi 64km/h. Stąd też taka prędkość podczas Crash testów. I przy takich prędkościach badane są wszelkie konsekwencje wynikłe dla człowieka podczas zderzenia. Ciągle mnie zastanawia jakie są przeciążenia działające na organizm czlowieka powiedzmy przy prędkościach 100 czy 130 lub 150km/h. Nie wiem czy człowiek jest w stanie wytrzymać przeciążenie wywołane tak ogromną zmianą prędkości w ułamku sekundy, nawet zapięty pasem.

Przemek

Największe przeciążenie jakie przeżył człowiek to 178.9G, podczas uderzenia bolidu F1 w betonową bandę przy prędkości około 190km/h. Nie pamiętam w którym roku, ale dość dawno temu. Pisało w motorze kiedyś, ewentualnie mogę poszukać i zeskanować.

Albee

Nie rozumiem zasadności dyskusji na temat zapinania pasów.
Zapięcie pasów przed jazdą samochodem jest czynnością WYMAGANĄ przez polskie prawo i przez to, nie powinno podlegać dyskusji.

Mr_Mar

Albee w Polskim prawie wymagane jest przestrzeganie ograniczeń prędkości i wielu innych zakazów czy nakazów, jak jest każdy wie i widzi.
Przemku 179G robi wrażenie, nie ukrywam. Ale my mówimy raczej o zwykłych zdarzeniach drogowych, a nie tych w ekstremalnych pojazdach F1. W normalnym aucie nikt by tego nie przeżył niezależnie od zapięcia czy też nie zapięcia pasów. Oczywiście dzisiejsze auta już są naprawdę dobrze skonsturowane pod kątem bezpieczeństwa, mają duże strefy zgniotu x poduszek i napinacze i wszystko co może tylko pomóc w uratowaniu życia i zdrowia ludzkiego. Myślę, że jednak producenci i instytucje zajmujące się niszczeniem aut, powinne podnieść próg prędkości przy jakiej są badane pojazdy, wtedy miałbym na pewno o wiele mniej wątpliwości gdybym zobaczył zdjęcia z wypadku przy prędkościach wyższych niż statystyczne 64km/h. A pas dalej zapinam z poczucia kultury jazdy, podobnie zresztą jak przestrzeganie ograniczeń prędkości.

Emil90

Dżony

Nie ma co dyskutować to ,że pasy ratują życie to rzecz oczywista i jeśli to tej pory ktoś tego nie zrozumiał to znaczy ,że nie trafiają do niego żadne argumenty a więc dyskusja z takim kimś jest bezsensowna.
Nawiązując do bezpieczeństwa to FOLKSAM przygotował ciekawą tabelę najbardziej niebezpiecznych starych samochodów podczas zderzenia.
Średni wiek samochodu w Polsce wynosi 14 lat. Na drogach można spotkać również starsze auta. Czy jazda nimi jest bezpieczna? W jaki sposób chronią podróżnych w przypadku zderzenia z innym pojazdem?

Lektura wyników słynnych testów Euro NCAP nie udziela odpowiedzi. Organizacja sprawdza wytrzymałość samochodów produkowanych od 1997 roku.

Szwedzkie towarzystwo ubezpieczeniowe Folksam analizuje natomiast skutki prawdziwych wypadków. Od 1995 roku opisano 117 tysięcy zdarzeń drogowych w których uczestniczyły zarówno nowe, jak i stare samochody. Daje to możliwie pełny obraz o poziomie bezpieczeństwa, jaki zapewnia konkretne auto.

W kolejności alfabetycznej prezentujemy modele produkowane przed rokiem 1990, które według raportu Folksam są mniej bezpieczne od przeciętnego samochodu.

Audi 80/90 (1987-1995)
BMW serii 5 (1988-1996)
Citroën BX (1983-1993)
Citroën CX (1975-1991)
Ford Fiesta (1976-1988)
Ford Escort (1981-1990)
Honda Civic (1988-1991)
Mitsubishi Colt/Lancer (1984-1988)
Mitsubishi L300 (1988-1994)
Nissan Micra (1983-1992)
Nissan Sunny (1984-1990)
Nissan Terrano (1988-1996)
Opel Corsa (1983-1992)
Opel Omega (1987-1993)
Peugeot 205 (1983-1993)
Peugeot 405 (1988-1996)
Renault 5 (1985-1990)
Renault 19 (1989-1995)
Saab 99 (1968-1987)
Suzuki Swift (1989-2001)
Toyota Camry (1983-1987)
Toyota Hiace (1982-1995)
Toyota Model F (1983-1990)
Toyota Starlet (1985-1989)
Volkswagen Golf/Jetta (1984-1991)
Volkswagen Passat (1981-1988)
Volkswagen Polo (1982-1994)
Volvo 400 (1987-1996)
Volvo 340 (1976-1991)

moto.onet.pl

Przemek

kavior, widzisz z czasem podobno wyrasta się z gówniarskiego podejścia do życia, więc pewnie zmienisz zdanie. Mam nadzieję, że ot tak, a nie po tym jak połamiesz sobie żebra, powybijasz zęby i rozwalisz głowę na desce rozdzielczej, przy wypadku w którym z pasami wyszedłbyś potłuczony. Nie życzę Ci też wpadnięcia na bliską Ci osobę siedzącą przed Tobą i odebranie jej życia lub zdrowia przez to, że nie zapiąłeś głupiego pasa. Sam przeżyłem wypadek, poważny i wiem że gdyby nie pasy, to gdybym przeżył miałbym na sumieniu kogoś z rodziny, chociaż szczerze wątpię, że przeżyłbym bez pasów. Mr, prosty przykład z wojnicza, gdzie czołowo zderzył się VW Golf IV z Nissanem Primerą. W Golfie jechała rodzina, jak udowodniono, kierowca golfa nie miał pasów ( w TVN Turbo podawali że miał ) widziałem skutki wypadku na żywo, byłem na miejscu przed przyjazdem jakichkolwiek służb, pasażer golfa ( żona ) i dzieci przeżyły wypadek, kierowca golfa niestety nie, kierowca i pasażer starszego nissana ( primera P11 ) wyszli z wypadku mocno potłuczeni, podejrzewano złamania i kierowcy, ale przeżyli i kalekami nie będą. Prędkości obu samochodów były znaczne, bo oba jechały około 70km/h podczas uderzenia, Primera która wyprzedzała miała bodajże 75-80km/h golf około 65km/h tak przynajmniej mówili policjanci.

pablos90n

Ja już przyzwyczaiłem się i łapię się na tym, że nawet przestawiając auto na podwórku zapinam pasy - ale myślę, że to dobry nawyk.
Dodatkowo dopinam pasy, tj naciągam - żeby przy (ewentualnym) zderzeniu zmniejszyć (nawet o kilka cm) "odrzut" klatki piersiowej od siedzenia.