AutoPlus

Albee

FF vs. FR vs. MR vs. AWD

Zainspirowany dyskusją odbywającą się w topicu o naszych pierwszych autach postanowiłem napisać artykuł o wadach i zaletach poszczególnych typów przeniesienia napędu stosowanych w samochodach.

Na prostej:
Tutaj sprawa jest naprawdę mało skomplikowana. Na prostych oczywistą przewagę mają wozy z napędem na 4 koła oraz tzw. midshipy (silnik umieszczony centralnie), dobrze sobie radzą tez auta z układem FR. Daleko z tyłu wloką się FWD.
To, że auta z napędzaną tylna osią oraz te z napędem na cztery kopyta wygrywają, wynika z prostych praw fizyki. Przyspieszając, przenosimy ciężar auta ku tyłowi, dociążając tylna oś oraz zapewniając napędzanym kołom lepszą trakcję. Przewaga którą auta AWD zyskają nad midshipami odpychając się przy starcie wszystkimi kołami prawdopodobnie stopnieje z powodu dość dużej masy napędu AWD i przy jednakowej mocy oba auta na finiszu powinny zameldować się mniej więcej równo. Inaczej ma się sprawa z autami z napędem na przód. Tutaj przyspieszając odciążamy napędzane koła co wiąże się z mniejszym potencjałem sportowym w czasie jazdy po prostej.

W zakręcie:
W tym momencie sprawy się nieco komplikują i moje opinie mogą się Wam wydać kontrowersyjne. Naprawdę ciężko mi jest wskazać tutaj konkretnego zwycięzcę, ponieważ wszystko zależy od zakrętu(ów) jaki akurat mamy pokonać.
Jeśli chodzi o tory wyścigowe, z czystym sumieniem stawiam na AWD, które wykorzystując szerokie zakręty i swoje bezkonkurencyjne przyczepność oraz trakcję wysuną się na prowadzenie. Zaraz po nich z zakrętu wyjedzie midship, któremu na zderzaku siedzi klasyczny RWD. FR, mimo, że prawdopodobnie najszybciej wpadnie w zakręt (kierowca może ostro i późno hamować nie obawiając się o szalejącą tylną oś), wytraci całą swoją prędkość walcząc z podsterownością od początku środkowej części zakrętu. Dodatkowo straci na wyjeździe, gdzie przegra z pozostałymi w pojedynku na przyspieszenie.
Inaczej ma się sprawa z ciasnymi zakrętami z jakimi mamy styczność np. jeżdżąc w górach. Tutaj, jeśli założymy, że samochody dysponują takimi samymi silnikami pola odda AWD ze względu na podsterowność (powodowana m. in. przez dużą masę), której w przeciwieństwie do wozów FWD nie będzie można zniwelować stosując hamowanie lewą nogą. Najszybszy natomiast najprawdopodobniej okaże się samochód z silnikiem umieszczonym centralnie, który wykorzystując dobrą trakcję płynnie pokona łuki. Aby rozstrzygnąć pojedynek między FWD a RWD musiałbym uwzględnić dodatkowe czynniki (jak na przykład ewentualne nachylenie stoku czy jakość nawierzchni) przy których nie chcę się zatrzymywać. Przyjmijmy więc, że na ciasnych łukach FR i FF zajmują ex aequo 2 miejsce.

Na co dzień (praktyczność):
Nie ma się tu nad czym rozwodzić. Bezapelacyjnym zwycięzca tej konkurencji jest wóz z napędem na przednią oś. Oprócz tego, że układ napędowy w autach FF jest najtańszy i najbardziej kompaktowy, nie potrzebuje też wału napędowego ani tylnego mostu co pozwala na wygospodarowanie dużo większej przestrzeni dla pasażerów oraz sporego bagażnika. Na drugim miejscu pod względem praktyczności postawiłbym AWD. Mimo, iż ten typ napędu zajmuje więcej miejsca niż RWD czy FWD to szczególnie zimą jego własności jezdne mogą okazać się bezcenne. Zdecydowanie najsłabszy pod względem praktyczności jest midship. Oprócz tego, że w kabienie miejsca jest tylko na 2 siedzenia, auta tego typu często nie mają bagażnika (bo nie można nim nazwać czegoś w czym nawet zapalniczka się nie zmieści). Do tego midshipy są bardzo trudne do opanowania nawet dla doświadczonych kierowców. Maja one tendencję do wykręcania bączków przy najmniejszej nawet utracie przyczepności, co czyni je praktycznie nieprzydatnymi w codziennej jeździe.

Wnioski końcowe:
Nie ma sposobu przeniesienia napędu który nadawałby się do wszystkiego. Wybór samochodu zależy od naszych osobistych upodobań i potrzeb.

UWAGA:
Artykuł ma formę czysto teoretyczną i może miejscami nieco mijać się z prawdą. Mimo wszystko oczekuję Waszych komentarzy.

poorwich

Fajny artykulik Wink

A co do wyboru napędu do samochodu jaki bym wybrał... To sam nie wiem Very Happy

A przy okazji podam bardziej hmm... łopatologiczną różnicę pomiędzy nad- i podsterownością, którą opisał Jeremy Clarkson w swojej książce pt."Wiem, że masz duszę":

Albee

Kojarzę ten tekścik. Klasyk. Very Happy

Mr_Mar

Tak ciekawy artykuł, ale bardzo ogólnie to wszystko napisałes, co jest dla mnie zrozumiałe, bo nie każdy jak ja zajmuje się na co dzień mechaniką i ma zajęcia z dynamiki oraz statyki. Ale pominąłeś jedną rzecz, którą mimo braku znajomości praw mechaniki, powinienieneś napisać. Otóż chodzi mi o to, że na sposób i prędkość jazdy auta po łuku ma duży wpływ rozłożenie masy auta na osie.

Albee

To jest jasne i oczywiste. :] Tacy np. inżynierowie Porsche muszą się zdrowo napocić przy zawieszeniach żeby zrekompensować fatalne wyważenie aut. Co prawda teraz już jest troche lepiej, ale z tym wyważeniem przyzna mi rację każdy kto jechał wczesnymi 911. Razz